www.lionkingforever.fora.pl

Sharkita

mój fanfic o wszystkich historiach króla lwa miłego czytania

rozdział 1
pierwszy książe imieniem Mohatu

Lwia Skała nie miała kiedyś nazwy.Nie żyły na niej lwy tylko małpy.Nie było królów ani królowych.Pewnego dnia jedna z małp mandryl Ayes został wysłany na poszukiwanie księcia lub księżniczki.wszystko jedno było jakie to będzie zwierzę.
małpa-Ayes!
Ayes-Tak?
małpa-Idź na poszukiwania księcia lub księżniczki.
Ayes-Jakie to ma być zwierzę?
małpa-Wszystko jedno jakie.Byle by było sierotą.
Ayes-Jasne.
Ayes wyrószył na poszukiwania.Po 2-3 godzinach Ayes znalazł w jaskini małe nowonarodzone lwiątko.Obok leżała nieżywa lwica.To była jego matka.Widać było że lwiątko nie miało też ojca.Było samo.Jego matka przed śmiercią napisała na ścianie jaskini resztkami sił i swoją krwią imię Mohatu.To było jego imię.Ayes wziął małe i śpiące słodko lwiątko na ręce.
Ayes-A więc będziesz miał na imię Mohatu.
Ayes zabrał Mohatu na skałę.Na Ayes'a czekały małpy.
małpa-Jakie zwierzątko nam przyniosłeś?Jak ma na imię?
Ayes-To jest mały i porzucony lewek.Ma na imię Mohatu.
Małpy postanowiły nazwać tę skałę Lwią Skałą i ogłosiły że prezentacja odbędzie się nazajutrz.

C.D.N

Sharkita

rozdział 2
prezentacja i nowi rodzice

Wschodziło słońce.Zwierzęta zbierały się pod LS.Mohatu właśnie się obudził.Ayes'a wyznaczono aby oprawił prezentację.Pod LS były już wszystkie zwierzęta.Ayes wziął Mohatu na ręce.Zwierzęta wiwatowały kiedy Ayes pokazał im Mohatu.Po prezentacji na LS wprowadziło się mnóstwo lwic i kilka lwów.Lwice Nalaję i lwa Vudo wzięto na rodziców Mohatu.Mohatu zasnął w łapach nowej mamy.Lwice jeszcze przez długi czas zachwycały się Mohatu.Postanowiono że na przyszłość nikt nie powie Mohatu o jego prawdziwych rodzicach.Małpy wyprowadziły się z LS.

C.D.N sorry że takie krótkie mam mało czasu ostatnio

Sharkita

rozdział 3
krąg życia

Mohatu trochę podrósł.Pewnego dnia wstał wcześniej niż inni.Kiedy zobaczył że słońce już wschodzi szybko wbiegł do groty.

Mohatu-Tato wstawaj!

Vudo-Oczywiście.Już wstaje.

Mohatu-Hura!

Vudo i Mohatu na sam szczyt LS.Siedli tam i widzieli piękny wschód słońca.

Vudo-Mohatu czy widzisz całą tą ziemie którą opromienia słońce?

Mohatu-Tak.

Vudo-To LZ czyli całe nasze królestwo.

Mohatu-Wow!

Vudo uśmiechnął się do Mohatu.

Mohatu-Tato.

Vudo-Tak?

Mohatu-A to ciemne miejsce to co?

Vudo-to CS (Cmentarzysko Słoni).Nie wolno ci tam chodzic.

Mohatu-Aha.Obiecuje że nigdy tam nie pójdę.

Mówiąc to Mohatu miał skrzyżowane palce tak że Vudo nie widział.

Vudo-No mam nadzieję.

Mohatu-Pójdę się przejść.

Vudo-Ok tylko wróć za niedługo.

Mohatu-Dobrze.

C.D.N